Dziś wpis dla nas wyjątkowy, ponieważ nieczęsto robi się zdjęcia na ślubie swoich przyjaciół. Marcina znamy wiele lat, Karolina zrobiła z nim niejedną sesję, właściwie towarzyszy jej od początku pobytu w Poznaniu. Do tego jest odpowiedzialny za jej najdziwniejsze fryzury i kolory na głowie. Później stał się też fryzjerem Michała a jeszcze chwilę później pojawiła się przepiękna i przesłodka Kinia no i.. skończyło się nie inaczej jak ślubem ;)! Był to dzień o tyle niezwykły, że podzielony aż na trzy części. Po krótkiej ceremonii w urzędzie Para wyprawiła obiad dla swojej rodziny, a wieczorem wszyscy znajomi spotkali się na imprezie w (wiele) Trochę Kultury ;). Na ślubie nie mogło zabraknąć akcentu nożyczek, boskiego kota Kizi, własnoręcznie wykonanego makijażu Kingi (jest świetną wizażystką, malowała naszą pannę młodą Adę), pastelowych kolorów i gorącej atmosfery – dosłownie, bo był to chyba najbardziej upalny dzień roku 2015, temperatura przekroczyła 30 stopni. Po ślubie udaliśmy się na sesję i wspólny odpoczynek do Barcelony. Zachwyceni zderzeniem nowego ze starym chodziliśmy po pięknych ulicach i uliczkach robiąc niespieszne zdjęcia i łapiąc promienie słońca.
Mamy nadzieję, że naładujecie się pozytywnie kolorami i uśmiechami, miłego oglądania!
obiad: Warto nad Wartą, Poznań
wieczorna impreza: Trochę Kultury, Poznań
obrączki i kolczyki: Ale.
buty: Louboutin, Moliera 2
dekoracje: Lalala Kreatywna Pracownia Dekoracji
fryzury: Marcin
wizaż: Kinga
Komentarze 7
Komentarze są wyłączone.
Ślub i zdjęcia BAJKA! ☺
bajkowo dziękujemy!
Boskie kadry. Wspaniała Para … Barcelona uchwycona na Waszych fotografiach zapiera dech w piersiach. ..
<3
Para niezwykła,zdjęcia jak zwykle fenomenalne! Nie wiem czemu ale to czarno białe nad morzem wywołuje u mnie ciarki na całym ciele <3 A w Barcelonie w bylismy w listopadzie i miło jest zobaczyć te wszystkie miejsca na waszych fotkach,jakby ktos opublikował nasze wspomnienia;) ehhh tęskno!
Piękny ślub w plenerze.
Mi się wyjątkowo podobają obrączki i skarpetki pana młodego 😀 Widać, że to fajni zdystansowani ludzie 🙂