Ciepła, wrześniowa sobota wypełniona była cudownymi ludźmi. Po raz kolejny mogliśmy być świadkami jak silna może być relacja z rodziną. Babcia Marysia stanowiła silną oś przygotowań Martyny. Ciepła, piękna, cudownie zabawna rozświetlała ten dzień. Nie bez powodu pokazujemy Wam ten reportaż właśnie dziś. To była wielopokoleniowa i piękna opowieść o sile kobiet. Wiecie, że przed wyjazdem na ceremonię Babcia Marysia powiedziała Karolinie, że w tej sukience była na ślubie swojej córki? Nie mogliśmy wyjść z podziwu.. i nad Jej gustem i nad pielęgnowaniem tradycji. Bo rzeczy i przedmioty też mogą mieć siłę, muszą jedynie nieść za sobą historie ludzi, wtedy są naprawdę ważne.
Uśmiech jako motyw przewodni – tak dosłownie i w przenośni moglibyśmy podsumować ślub Martyny i Sergiusza. Nie ma chyba osoby, która patrzy na nich i przejdzie obojętnie. Specjalnie dla nich świeciło słońce, a ciepła noc wcale nie zachęcała do szalonych tańców. Były za to długie rozmowy, spojrzenia i uśmiechy. Było klasycznie, elegancko ale niewymuszenie. Było po prostu idealnie :).
Komentarze 6
Komentarze są wyłączone.
Dzieci biegnące z balonikami skradły moje serce <3
Ostatnie zdjęcie :OOOO *triggered*
<3
Uwielbiam: sukienkę, kolory, bańki i balony, samochód, villę i przedewszystkim uczucia które uchwyciliście, bo przez nie aż się wzruszyłam..<3 Jesteście czarodziejami!
Dziękujemy z całego serducha! <3
Przepiękna prosta sukienka podkreślająca gracje i kobiecość panny młodej! ; ) Dużo szczęścia na nowej drodze życia.