Zauważyliśmy, że już dawno nie pokazaliśmy Wam żadnego pleneru ślubnego, a tym bardziej zdjęć z naszego ukochanego lasu! Nadrabiamy to więc z osobami niezwykłymi.
Anię i Filipa poznaliście kilka wpisów temu, Srocze rudości i efemeryczna uroda nie mogły znaleźć lepszego tła do zdjęć niż tajemniczy Dolny Śląsk. Zachwycaliśmy się nim już nie raz i zachwycać będziemy ciągle. Nie ma drugiego takiego miejsca w Polsce – tam naprawdę słychać szepty i szmery, tam przechodzą człowieka dreszcze. W ciszy przerywanej jedynie skrzypieniem starych desek Starego Kina powstała pierwsza część pleneru. Zwiedziliśmy też pobliskie lasy w poszukiwaniu złotego słońca, prowadzeni zapachem paproci i mokrego mchu. Spotkaliśmy Pana z czarnym kotem, spacerowali swobodnie po ścieżkach. Te piękne chwile zamknęliśmy w sercach i na zdjęciach, sami zobaczcie.
wianek i bukiet: INNA Studio
Komentarze 7
Komentarze są wyłączone.
Wszystko ustawione, przemyślane.. nie ma ani trochę naturalności, spontaniczności w waszych sesjach. Patrz tu, patrz tam… Nic nie wygląda „prawdziwie”. Jak lalki w teatrze..
Dzięki za opinię, nie do końca się z nią zgadzamy, ale wiadomo – każdemu podoba się coś innego. A już na pewno nie pozowaliśmy Ani, która jest modelką – może stąd to wrażenie.
byłam w Michałowicach z mężem w podróży poślubnej… jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi <3 cudownie uchwyciliście klimat
Dziękujemy serdecznie! Cały Dolny Śląsk jest genialny, ale fakt, Michałowice są totalnie innym światem!
Bardzo ciekawe zdjęcia! Widać, że para młoda chciała zrobić coś innego i nieszablonowego. Gratuluję tego reportażu.
Piękna sesja. Można się zakochać w tych zdjęciach. Miło widzieć coś innego, coś z pomysłem 🙂
Ciekawe zdjęcia. Bardzo mi się podobają, bo są inne od reszty oglądanych materiałów. Delikatnie mroczne, ale właśnie dlatego są piękne 🙂 Gratki